2024-05-18. Heilsberger Dreieck
2024-01-01. Nowy Rok 2024
2023-12-24. Zdrowych i spokojnych Świąt
2023-11-18. Przez Warmię i Prusy Górne
2023-07-29. Do „Wrót Warmii”
Anzelm to pierwszy biskup warmiński zarządzający dominium w latach 1250-1278. Był jedynym głównym biskupem, który należał do zakonu krzyżackiego. Zainicjował budowę katedry w Braniewie, gdzie postanowił urządzić swą rezydencję. W roku 1260 powołał korporację duchowną i jednocześnie instytucję publiczną nazwaną kapitułą warmińską. Po nim było jeszcze 52 biskupów plus obecny.
„Wrota Warmii” na dzisiejszej trasie znalazły się przypadkowo. Wytyczona trasa biegła przez Butryny, a w pobliżu tej miejscowości położona jest mazurska wieś Bałdy i to tutaj znajdują się wrota i Trakt Biskupi.
Spodziewałem się tu spacerujących ludzi, ale wrota i ok. kilometra odrestaurowanego w 2006 r. dawnego szlaku królewskiego z Warszawy do Lidzbarka Warmińskiego, to jednak zupełne odludzie. Trakt zlokalizowany jest po północnej stronie Bałd, na skraju lasu. Aleja jest pięknie zadrzewiona, a wzdłuż niej, po obu jej stronach rozstawione są tablice z biogramami wszystkich biskupów zarządzających diecezją warmińską oraz głazy pamiątkowe.
Zastanawiający jest sposób rozmieszczenia głazów i tablic, bo kolejność z nazwiskami biskupów jest historycznie odwrócona. Tak więc pierwszego biskupa warmińskiego Anzelma znajdziemy dopiero na końcu alejki. Osobiście wolałbym, aby to właśnie pierwszy biskup rozpoczynał trakt, a kończyli go biskupi współcześni. Jadąc od północy, miałem tę kolejność zachowaną i pierwszymi elementami, jakie ujrzałem na tym odcinku, to kamień i tablica poświęcona Anzelmowi.
Mniej więcej pośrodku traktu mijałem miejsce poświęcone Mikołajowi Kopernikowi, a na samym końcu bramę, przy której można dowiedzieć się nieco o trakcie warszawskim i historii Warmii, którą podzielono tu na kilka części.
Początek dzisiejszej wycieczki ma miejsce w Marcinkowie, a dojazd do punktu startu odbywa się za pomocą dwóch pociągów: do Olsztyna Głównego i do Marcinkowa. Na całej trasie przewiduję, w zależności od czasu, kilka drobnych modyfikacji, między innymi włączam do trasy zjazd do miejscowości Klebark Mały i dwóch gospodarstw w Szczęsnem.
Zaczynam od dwóch kapliczek i zabudowań wsi Marcinkowo.
Następnie na chwilę przedostaję się do położonej w sąsiedztwie Marcinkowa wsi Purdka. Przy jednym z gospodarstw stoi otynkowana kapliczka. Zauroczyć tu może warmiński krajobraz z pięknymi łąkami na tle lasów.
Z Purdki wracam do Marcinkowa i kieruję się w stronę Nowej Wsi. Droga utwardzona biegnie przez piękny las, a cały ten teren sięgający daleko na południe, to Obszar Chronionego Krajobrazu Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej. Po ok. 7 km dojeżdżam do Nowej Wsi. Z drogi i zza drzew wyłania się wieża neogotyckiego kościoła. Podjeżdżając bliżej, okazuje się, że zbudowano go na wzgórzu. Przy wejściu umieszczonym w wieży wmurowano kamień z inicjałami i datą: „J.H. C.M. 1887.88.”. Na tyłach kościoła zlokalizowany jest cmentarz.
Oprócz kościoła, w Nowej Wsi przyglądam się szkole podstawowej, kapliczce, budynkowi OSP i bocianom. Tych ptaków na Warmii nie brakuje, są niemal w każdej wsi i wcale nie dziwię się temu zjawisku.
Za Nową Wsią droga biegnie dalej przez las, tyle że już nie nawierzchnią utwardzoną, a naturalną lub szutrową. Ich stan jest różny, ale ogólnie nie jest źle. W Kopankach mijam przydomową kapliczkę, a w Bałdach postanawiam z czystej ciekawości, w jednym z duktów odnaleźć przynajmniej jeden kamień wyznaczający granicę Warmii. Jest niski, w formie malutkiej steli, oddalony od ścieżki o kilkadziesiąt metrów i nie widać go z daleka. Jeśli udałbym się dalej, zapewne odnalazłbym kolejne, ale wracam jednak do głównej trasy.
Przede mną opisany wyżej Trakt Biskupi. Po lewej stronie las, po prawej łąki, a wzdłuż drogi rozmieszczone tablice i głazy upamiętniające biskupów warmińskich. W centrum Bałd znajduje się kolejna kapliczka, tym razem współczesna, z 2005 r. Ludzi natomiast, jak nie było, tak nie ma i wszędzie pusto.
Drugi i ostatni na trasie kościół mieści się w Butrynach. To konstrukcja neogotycka z wykorzystaniem poprzednich murów. Podobnie jak obiekt w Nowej Wsi, również i ten jest zamknięty. W pobliżu kościoła ładnie komponuje się z wieżą kościoła biała kapliczka, a w północnej części wsi- druga, też biała, z uszkodzoną chorągiewką, z której odczytać można tylko dwie pierwsze cyfry wskazujące na XIX w.
Na kolonii w Butrynach jest jeszcze jedna, schowana w drzewach kapliczka. Odnajduję ją, ale to nie ona, lecz krajobraz wzbudza zachwyt na tym odcinku.
Przed miejscowością Przykop, na leśnych rozdrożach można się nieco zakręcić, ale po małych zawirowaniach wyjeżdżam na główną drogę i w przeciwnym kierunku do wyznaczonej trasy zmierzam do monumentalnej kapliczki. Po drodze powinienem minąć dwie inne, ale jednak jedną przeoczam.
Od Przykopu jadę polami do Nowej Wsi, w której byłem kilka godzin temu. Dalsza trasa nie biegnie jednak przez Marcinkowo, lecz gruntową drogą przez las. Znajdując w sieci opis tego 4-km fragmentu, mam pewne wątpliwości, czy ten skrót będzie dobrym wyborem. Z drugiej strony nie chcę wracać trasą, którą już jechałem. Stawiam więc na pierwsze 500 m, które mają pomóc w decyzji. Okazuje się, że droga jest średniej jakości, więc kontynuuję dalszą jazdę i docieram do uroczego Kaborna.
Kilka pięknie usytuowanych kapliczek i kaplica, a dodatkowo sporo zadrzewienia i układ dróg, to atuty tej wsi.
Za Kabornem ładna, szutrowa aleja doprowadza do lasu. Można nią jechać prosto do Klewek, ale tę miejscowość włączyłem do innej wycieczki, stąd skręcam w większe zagęszczenie, w kierunku wsi Trękus. Za plecami zostaje bardzo ładny widok.
Szczęsny i nieszczęsny Trękus, bo jest tu nietypowa, zaprojektowana na planie koła kapliczka z 1762 r., którą odnajduję oraz druga, zaraz na wyjeździe z lasu, którą pomijam. Chyba podjazd i na pewno złe spostrzeganie tego, co jest dookoła, powoduje, że jej nie zauważam. Najwidoczniej to mój zły dzień, bo to już drugi taki przypadek. Zachwycam się jednak tym odnalezionym, XVIII-wiecznym zabytkiem.
Dalej mijam kolejne dwie kapliczki. Jedna z nich wygląda na bardzo młodą lub trochę dziwnie odnowioną, ale posiada dzwonek.
Za Trękusem znajduje się osada Linowo z kaplicą, na której widnieje rok 1954 na chorągiewce. Za Linowem jest wieś Szczęsne. Stąd można cofnąć się do miejscowości Klewki, jest tam kościół z drewnianą wieżą, cmentarz i kapliczki. Ja skupiam się na kapliczkach w Szczęsnem, a szczególnie na jednej, broniącej się przed upadkiem.
Na kolonii w Szczęsnem jest jeszcze jedna kapliczka. Pięknie usytuowana, na tle murowanego domu i bardzo wysoka, a wieńczy ją ażurowy krzyż. Droga prowadzi tylko do tych gospodarstw i raczej przejazdu dalej nie ma. Po chwili zawracam i kieruję się w stronę Klebarka Małego.
W Klebarku Małym odnajduję 3 kapliczki, w tym jedną współczesną z 2014 r. Stamtąd, ścieżkami rowerowymi kieruję się już prosto do Olsztyna. W porównaniu do poprzedniej wycieczki przejazd przez Olsztyn odbywa się sprawnie, zgranie świateł działa jak należy i do odjazdu pociągu w kierunku Malborka pozostaje jedna godzina.
Profil trasy