2025-05-24. W Dolinie Pasłęki
2025-03-29. Trasą najstarszych kapliczek
2025-02-08. Z elbląskim PTTK na Warmię
2025-01-01. Nowy Rok 2025
2024-12-24. Spokojnych Świąt
Potrzebowałem tego światła w pierwszej części dnia, ale na całe szczęście pogoda nie zawiodła na całej wycieczce. Chociaż zgodnie z prognozą chmur przybywało, to były one na tyle małe, że przerwy w nasłonecznieniu nie powodowały ponurości. Biorąc pod uwagę fakt, że pod względem słońca trochę pesymistycznie nastawiałem się do tej wycieczki, to wyszedł prawie ideał, w dodatku z nieprzeszkadzającym wiatrem i normalną temperaturą powietrza.
Dwie warmińskie, opracowane trasy leżą już dość długo. Ta dzisiejsza byłą alternatywą na tę drugą, która czeka na nieco inny kierunek wiatru. Sobotnia wycieczka w pierwotnej wersji miała nie przekroczyć 60 km, ale ze względu na sporą ilość czasu, postanowiłem nadrobić braki z poprzednich wyjazdów i wydłużyć trasę do 77 km.
Z reguły nie lubię dużych miast i ich bliskich otoczeń, ale z Olsztynem jest nieco inaczej. Miasto w swych granicach posiada największy w Europie kompleks leśny zwany Lasem Miejskim. Olsztyn z każdej strony otoczony jest, choć nie bezpośrednio, obszarami chronionego krajobrazu, w tym od zachodu Lasem Doliny Pasłęki Oprócz tego mamy tu wiele jezior z największym na terenie miasta jeziorem Ukiel. Taki układ sprawia, że mieszańcy mają tu bardzo dobre warunki przystosowane do aktywnego wypoczynku.
Obszar Chronionego Lasu Dolina Pasłęki obejmuje między innymi kilkanaście gmin oraz lasy Nadleśnictwa Kudypy, które znalazły się w centrum uwagi na sobotniej wycieczce. Były to głównie Leśnictwa: Szeląg, Wrzesina, Kudypy, Kudypki i Nagłady.
Pierwsza część trasy to urokliwe tereny leśne z południową częścią jeziora Ukiel, które podzielone jest na kilka basenów. Z Olsztyna Zachodniego, ścieżką rowerową wzdłuż ul. Sielskiej, której nazwa nijak nie pasuje do otoczenia, przedostaję się do Zatoki Miłej, a następnie do basenu południowego, zwanego Zatoką Grunwaldzką. Przez Lwią Paszczę zatoka łączy się z basenem środkowym (Przejmą), a ten od zachodniej strony zespolony jest z basenem łupstychskim (Łabędzią Szyją).
Na skraju zachodniej części jeziora Ukiel, już blisko granicy Olsztyna z miejscowością Łupstych, ale jeszcze po stronie miasta, zlokalizowana jest pierwsza na trasie kapliczka. Kolejne dwa tego typu obiekty znajdują się już w Łupstychu.
Ostateczne pożegnanie z jeziorem Ukiel ma miejsce przy zachodniej stronie zatoki Łabędzia Szyja. Są tam ławki, leżaki i jest zupełnie pusto.
Następne kapliczki mijam w Gutkowie, Warkałach i Giedajtach. Tę drugą miejscowość upodobały sobie warmińskie bociany. Uwagę zwraca również ceglany żłobek publiczny (dawna szkoła podstawowa) w Warkałach.
W miejscowościach gdzie nie było kościołów, warmińskie kapliczki wyposażano w dzwonki, które posiadały wiele funkcji. Nawoływały one wiernych nie tylko do modlitwy, ale informowały również mieszkańców o niebezpieczeństwie, np. pożarze.
W kolejnej miejscowości, a jest nią Wrzesina, znajduje się zabytkowy kościół. Odwiedziłem go 2 lata temu, więc to nie on był celem, a pominięte wówczas kapliczki. Jedna z nich, zlokalizowana na granicy obrębów, stoi jeszcze po stronie Giedajt, w środku lasu, a druga w oddaleniu od centrum Wrzesiny, na skraju niewielkiego zalesienia.
Dalsza trasa to las i polany, na których gdzieniegdzie pojawiają się nieliczne zabudowania.
Kolejną, ciekawie usytuowaną kapliczkę odnajduję w ukrytym miejscu- przy leśnej ścieżce do Gietrzwałdu, na kolonii Nagłady.
Następne trzy kapliczki to już centrum wsi Nagłady. Jedna z nich usytuowana jest tuż przy sklepie i jej otoczenie nie wpływa korzystnie na ogólny widok. Z pozostałymi jest natomiast o wiele lepiej.
Przy drodze do Unieszewa stoi żelazny krzyż, a na jego cokole umieszczona jest inskrypcja z rokiem 1877.
Druga z odwiedzanych już wcześniej miejscowości to Unieszewo, w której znajduje się sporo kapliczek oraz interesująca stacja PKP. Ze względu na dużą ilość czasu spowalniam tempo, zatrzymując się często przy rozległych krajobrazach.
Na jednym ze skrzyżowań podejmuję decyzję o wydłużeniu trasy i zatoczeniu małej pętli po południowej stronie Jeziora Wulpińskiego. Skryta jest tam nietypowa kapliczka o cechach neogotyckich z murowanym, wysokim krzyżem i smukłymi sterczynami. Administracyjnie należy ona do obrębu Unieszewo. Przy jednej z ulic zlokalizowany jest drewniany dom z tabliczką informującą o urodzeniu się w nim biskupa Turowskiego.
Po powrocie do skrzyżowania ruszam w kierunku miejscowości Sząbruk. Można tu przyjrzeć się kapliczkom, ale przede wszystkim warto zajrzeć do kościoła, gdzie duże wrażenie robią barwne witraże, malowidła i wyposażenie. Okazję zwiedzania tego obiektu miałem na wycieczce w 2023 r., więc tylko na chwilę zatrzymuję się przed nim.
Na mokrym terenie zawsze może czekać jakaś niespodzianka, dlatego też pozwoliłem sobie na przerwę. Czapli na początku nie było i pojawiła się dopiero w momencie, gdy miałem już odjeżdżać.
W Naterkach staram się odszukać bezimienny cmentarz i trzy kapliczki. Niewielki cmentarzyk i dwie kapliczki odnajduję, trzeciej niestety nie. Prawdopodobnie ona tam jest, tylko głębiej skryta, przy zabudowaniach oddalonych nieco od drogi.
Następny fragment trasy przebiega przez Kudypy i Gronity. Tu udaje się odszukać kilka kapliczek, w tym jedną szafkową. Uwagę zwraca obiekt położony w centrum wsi Gronity, ponieważ posiada zachowany dzwonek i nową linkę.
Znajomym odcinkiem od Gronit przez północny kraniec Tomaszkowa, gdzie zlokalizowana jest kapliczka w pniu drzewa, dojeżdżam do granic Olsztyna- dzielnicy Dajtki i stąd, z 30-minutowym zapasem kończę wycieczkę w Olsztynie Głównym.
Zobacz również: